- To nie przypomina Sali Lustrzanej - powiedziałam oskarzycielsko.
- Pamiętasz ta legende ktora ci opowiadalem wtedy na plazy? - Skinelam glowa. - Istnieje druga wersja ktora glosi ze ta sama dziewczyna przegladnie sie w lustrze i obudzi tym rodzine ze snu.
- Tak i co dalej?
- Wedlug legendy to w tej komnacie ukryte jest magiczne lustro zwane takze "Lustrem Krolowej".
- Lustro Krolowej? Co to jest?
- To jest lustro ktore za sprawa dziewczyny obudzi rodzine do zycia - wytlumaczyl mi. Westchnelam. Moze moglabym sprobowac. Moze to JA jestem ta dziewczyna. Nie na pewno nie. Chociaz... nie zaszkodzi sprobowac.
- Moglabym sprobowac? - Zapytalam nie pewnie.
- Tak, czytalem o tym. Dziewczyna musi stanac tu na podescie - wskazal mi mala scene. Weszlam poslusznie. - Teraz kto inny mui przywolac lustro. Hm... Lustro Krolowej pokaz nam swe oblicze! - Krzyknal i tuz przede mna pojawilo sie piekne lustro.
- Mam sie przegladnac?
Skinal glowa. Gdy podeszlam blizej zobaczylam dziewczyne wygladajaca niczym Boginia.
- To ja?! - zapytalam z niedowierzeniem. Znowu potwwierdzenie. Gdy juz mialam odejsc i stwierdzic ze to nic nie da cos zalsnilo. Posagi zaczely i sie ruszac, a kamienne powloki opadac. Od lustra bilo biale swiatlo, a zaraz potem wyszla z niego bardzo piekna kobieta, ktora wygladala jak... Krolowa Arletta! To Ona! Straozytna Krolowa stoi zywa i bardzo piekna ( i mloda ) przede mna! Dygnelam niezgrabnie.
- Witaj! Jestem Arletta, Krolowa Hiszpanii sprzed kilku wiekow - odezwala sie. Jej glos byl spokojny, kobiecy a zarazem godny Krolowej.
- Wasza Wysokosc! T-to nie mozliwe! To musi mi sie snic! - Wykrzyknelam.
- To nie jest sen Victorio. Och! Witaj synku! Adilu moj chlopcze, podejdz tu - gdy Krolowa to mowila zamarlam. Czyli moje przypuszczenia sie sprawdzily!
- Dzien Dobry matko, jak sie czujesz? - Zapytal grzecznie
- Wysmienicie! A wlasnie przeciez twoj ojciec sam nie moze sie obudzic. Wiem ze to bylo twoje przeznaczenie ale jeste zbyt wystraszona aby Go obudzic - zwrocila sie do mnie.
- Gdzie Nadish? - Zapytal Adil
- Pojechal do Madrytu. On takze lyszal o przepowiedni ale wciaz myslal ze to on ma przyprowadzic dziewczyne.
- A-ale jak to mozliwe! Od poczatku byles ksieciem?! A moze to ukryta kamera?!
- Tori uspokoj sie, prosze zaraz wszystko Ci wytlumacze.
- No dobrze slucham...
- Tak, jestem ksieciem Adilem, prawowitym nastepca tronu Hiszpanii, a przed toba jest Jej Krolewska Wysokosc Krolowa Arletta i moja matka.
- Czyli mam uwierzyc ze ty jestes Starozytnym Ksieciem, a kobita ktora wyszla z lustra to twoja matka i Krolowa Hiszpanii?
- Lady Victorio, moge pannie pokazac korone i przyszlosc - powiedziala Krolowa
CDN.