sobota, 16 maja 2015

"Klątwa" cz.6

- W takim razie chodźmy - zarzadzil Adil, prowadzac nas przez niesamowite przejścia, sale i komnaty. Gdy dotarliśmy troszeczkę się zawiodłam.
- To nie przypomina Sali Lustrzanej - powiedziałam oskarzycielsko.
- Pamiętasz ta legende ktora ci opowiadalem wtedy na plazy? - Skinelam glowa. - Istnieje druga wersja ktora glosi ze ta sama dziewczyna przegladnie sie w lustrze i obudzi tym rodzine ze snu.
- Tak i co dalej?
- Wedlug legendy to w tej komnacie ukryte jest magiczne lustro zwane takze "Lustrem Krolowej".
- Lustro Krolowej? Co to jest?
- To jest lustro ktore za sprawa dziewczyny obudzi rodzine do zycia - wytlumaczyl mi. Westchnelam. Moze moglabym sprobowac. Moze to  JA jestem ta dziewczyna. Nie na pewno nie. Chociaz... nie zaszkodzi sprobowac.
- Moglabym sprobowac? - Zapytalam nie pewnie.
- Tak, czytalem o tym. Dziewczyna musi stanac tu na podescie - wskazal mi mala scene. Weszlam poslusznie. - Teraz kto inny mui przywolac lustro. Hm... Lustro Krolowej pokaz nam swe oblicze! - Krzyknal i tuz przede mna pojawilo sie piekne lustro.
- Mam sie przegladnac?
Skinal glowa. Gdy podeszlam blizej zobaczylam dziewczyne wygladajaca niczym Boginia.
- To ja?! - zapytalam z niedowierzeniem. Znowu potwwierdzenie. Gdy juz mialam odejsc i stwierdzic ze to nic nie da cos zalsnilo. Posagi zaczely i sie ruszac, a kamienne powloki opadac. Od lustra bilo biale swiatlo, a zaraz potem wyszla z niego bardzo piekna kobieta, ktora wygladala jak... Krolowa Arletta! To Ona! Straozytna Krolowa stoi zywa i bardzo piekna ( i mloda ) przede mna! Dygnelam niezgrabnie.
- Witaj! Jestem Arletta, Krolowa Hiszpanii sprzed kilku wiekow - odezwala sie. Jej glos byl spokojny, kobiecy a zarazem godny Krolowej.
- Wasza Wysokosc! T-to nie mozliwe! To musi mi sie snic! - Wykrzyknelam.
- To nie jest sen Victorio. Och! Witaj synku! Adilu moj chlopcze, podejdz tu - gdy Krolowa to mowila zamarlam. Czyli moje przypuszczenia sie sprawdzily!
- Dzien Dobry matko, jak sie czujesz? - Zapytal grzecznie
- Wysmienicie! A wlasnie przeciez twoj ojciec sam nie moze sie obudzic. Wiem ze to bylo twoje przeznaczenie ale jeste zbyt wystraszona aby Go obudzic - zwrocila sie do mnie.
- Gdzie Nadish? - Zapytal Adil
- Pojechal do Madrytu. On takze lyszal o przepowiedni ale wciaz myslal ze to on ma przyprowadzic dziewczyne.
- A-ale jak to mozliwe! Od poczatku byles ksieciem?! A moze to ukryta kamera?!
- Tori uspokoj sie, prosze zaraz wszystko Ci wytlumacze.
- No dobrze slucham...
- Tak, jestem ksieciem Adilem, prawowitym nastepca tronu Hiszpanii, a przed toba jest Jej Krolewska Wysokosc Krolowa Arletta i moja matka.
- Czyli mam uwierzyc ze ty jestes Starozytnym Ksieciem, a kobita ktora wyszla z lustra to twoja matka i Krolowa Hiszpanii?
- Lady Victorio, moge pannie pokazac korone i przyszlosc - powiedziala Krolowa
CDN.

piątek, 1 maja 2015

"Klątwa" cz.5

-Witaj, miewam sie dobrze. Nie moge sie doczekac zwiedzania - usmiechnelam sie.
- To dobrze, bo mam wyjatkowe plany - odpowiedzial Adil.
- Okey. Jestem naprawde ciekawa tych twoich planow
- Cos mi mowi ze bedziesz zadowolona - mrugnal do mnie i otworzyl mi drzwi. Wsiadlam i przez jakis czas jechalismy w ciszy, doczasu kiedu poczulismy wtrzas.
- Co to bylo?! - Zapytalam przerazona.
- Nie wiem, ale zaraz sie dowiem - odpowiedzial i zaraz potem zadzwonil do kogos.
- Byl napad na hotel w ktorym mieszkasz.
- CO?! Jak to?! Co z moimi przyjaciolkami?! Co z mala, slodka Nelly? Ona nie umie sie bronic! A Spohie? Nie skrzywdzi nawet muchy, nie uderzy najwiekszego brutala! Irina moze dalaby rade ale ja juz nic nie wiem!
- Irina i Spohie sa cale i zdrowe. Nelly tez. Okazalo sie ze nawet nie weszli do ich pokojow.
- To czego tam szukali?
- Nie mam pojecia ale moge sie domyslac ze to ma zwiazek z toba - powiedzial smutno.
- Ze mna? Jak to? Nie wazne! Zawroc, musze zobaczyc co u dziewczyn! - zawolalam.
- Nie, moga tam byc a mam podstawy myslec ze chodzi im o ciebie, bo wlamali sie tylko do twojego pokoju.
- A-ale co z nimi?
- Zaraz wysle kogos aby ktos sprawdzil jak sie czuja.
- No dobrze - odpowiedzialam cicho placzac. Reszte drogi jechalismy w ciszy. Po ok. 30 minutach samochod zatrzymal sie przed pieknym i ogromnym palacem.
-To jest palac letni w calosci zaprojektowany przez Jej Krolewska Wysokosc Krolowa Arlette - Opowiadal mi Adil
- Pokazesz mi srodek? - Zapytalam.
- Tak, chcialem pokazac ci to na poczatku bo... pozniej bedziemy zajeci - powiedzial.
- No dobra... To idziemy? - spytalam
- Tak, oczywiscie - mowiac to podszedl do drzwi i je dla mnie otworzyl. Weszlismy do srodka a moim oczom ukazaly sie piekne pomniki Rodziny Krolewskiej.
- Jak tu jest pieknie - wyszeptalam z zachwytem.
- Zgadzam sie. Czesto tu bywalem i moim ulubionym miejscem jest Wielka Sala Lustrzana. Moze chcesz ja zobaczyc? - Zapytal.
- Pewnie, panie przewodniku.
CDN.

"Klatwa" cz.4

Zaczynając rozpakowywanie rozmyslalam o tym chłopaku. Bylo w nim cos co nie dawało mi spokoju. Nazwisko, chodziło o jego nazwisko którym szczyciła się swego czasu Królowa Arletta wraz z Królem, oraz dziecmi. Z zamyślenia wyrwal mnie telefon.
- Halo - powiedziałam do słuchawki.
- Witaj Vicki - odpowiedzial glos, po czym domyslilam się ze jest to Adil.
-Witaj Adilu. Skad masz mój numer telefonu? - zapytałam.- Nie podawałam ci go.
- Wybacz ale musimy ustalić szczegoly dotyczące jutra - odparł. - Bede pod hotelem o 08:30. Sytuacja tego wymaga.
- Dobrze, czy mam się obawiać co to za sytuacja?
- No dobrze, jest pozno a jutro muszę wcześnie wstać - zignorował moje pytanie. - Tobie tez radze się polozyc. Dobranoc.
- Tak, dobranoc - i na tym skonczyla się nasza rozmowa. - Chyba go posłucham, i tak jestem bardzo zmęczona - pomyslalam, i ruszyłam do łazienki. Starannie zmylam makijaż, odswiezylam się i ruszyłam w stronę lozka. Następnego ranka o godzinie 06:45 zadzwonił budzik.
- Nieee - mruknelam sama do siebie. - Zaraz, muszę zdazyc do przyjazdu Adila! - Wykrzyknelam i pobiegłam do łazienki. Ubrałam się  i umyłam włosy. Gdy usiadłam przy toaletce rozległo się pukanie i  zza drzwi weszla Sophie.
- Hej Soph, co slychac? - zapytałam rozczesując włosy.
- Świetnie, lozko jest bardzo wygodne...
- To dlaczego nie spisz?
- Bo... bo chce z toba porozmawiać o tej wycieczce na ktora jedziesz. Nie chce zebys jechała.
- Ale ja nie mogę jej odwolac. Obiecałam i dotrzymam slowa. Pojadę.
- No dobrze, ale ja ostrzegałam. Nawet nie wiesz w co się pakujesz - powiedziała wychodząc. Nie rozumiałam jej. Ale postanowiłam zajac się tym pozniej, bo teraz mam malo czasu a muszę jeszcze wysuszyć włosy. I nagle uswiadomilam sobie ze będzie to slabo wygladac. Adil i jego Hebanowe włosy w porównaniu z moimi w kolorze palisandrowym wygladaja marnie.
- Nie, nic nie zepsuje mojej randki - pomyslalam na glos. -Nawet ja sama - dodałam w myślach. Wysuszyłam włosy i lekko je wyprostowałam, zrobilam staranny makijaż. Akurat gdy skonczylam zadzwonił Adil. Gdy wyszlam z budynku ujrzalam intensywne spojrzenie szafirowych oczu.
- Witaj Victorio, jak się dzisiaj miewasz - zapytal i uklonil się
                                                                                                                                         CDN.

piątek, 24 kwietnia 2015

"Klatwa" cz.3

Zatkalo mnie. Najpiekniejsza istota na swiecie powiedziala ze mam niesamowite oczy.
- Ty tez masz bardzo ladne - usmiechnelam sie.
- Dziekuje. Ale moj kolor nie dorownoje twojemu - odpowiedzial. - Wiesz, wieczorem musze wyjechac czy chcialabys pojechac ze mna?
- Ja? Ale gdzie? Po co?- zapytalam.
- Do Madrytu. Musze odwiedzic... znajomych - zawahal sie.
- No dobrze - zgodzilam sie. - Ile zajmie nam podroz?
- Ok. 30 min.
- Doskonale. Gdzie mam sie zjawic? - Zapytalam
- Podjade pod twoj hotel Victorio - Oznajmil.
- A wlasciwie po co tam jedziemy? - Dopytywalam sie.
- Jade do zamku. My pojedziemy najpierw do Madrytu a nastepnie udamy sie prosto do palacu. Istnieje legenda o koronie i nastepnych wladcach Hiszpanii. Slyszalas o niej? - Zapytal.  Pokrecilam przeczaco glowa. - Podobno pewnego lipca ksiazeta powroca a na ich drodze stanie dziewczyna, dziewczyna ktora bedzie nastepna krolowa. Synowie Rajmunda obudza sie dopiero gdy zobacza te wybranke.
- I co? Myslisz ze to ja jestem dziewczyna z legendy? - Spojrzalam na niego z niedowierzeniem
- Tego nie powiedzialem. A i jeszcze nie jedziemy do glownego palacu. Mam dostep do... bardziej prywatnych apartamentow - powiedzial na odchodnym. Gdy uswiadomilam sobie gdzie sie znajduje wrocilam do dziewczyn.
- O rany, po prostu nie wierze - pisnela Sophie
- Nasza mala Tori poderwala super ciacha - powiedziala z duma Nel
- Nelly, prosze. Wpadlam na niego i troche porozmawialismy - wzruszylam ramionami.
- Nie, Vicki gadalas z nim 30 minut, to nie moze byc przypadek - odpowiedziala Irina
- Umuwilas sie z nim? - zapytaly chorem. Moje milczenie postawilo sprawe jasno. - Czyli tak.
- Mniejsza o mnie. Chodzmy do hotelu chce sie rozpakowac - Oznajmiajac to zaczelam zbierac swoje rzeczy i isc powoli w strone hotelu. Wchodzac do pokoju i rozpoczynajac rozpakowywanie myslalam o Adilu... Adil?! Przedstawil sie jako Adil Renne's... Rodzina Renne's... Krolowa Arletta, Krol Rajmund i ksiazeta: Nadish i... ADIL. Nie, nie to nie mozliwe. To tylko przypadek. Nie rozmyslajac juz o tym zaczelam rozpakowywanie.
                                                                             CDN.

piątek, 10 kwietnia 2015

"Klatwa" cz. 2

- Witajcie, jak wiecie nazywam sie Mallory i bede wasza stewardessa - powiedziala mloda kobieta. Przez ponad pol godziny lecialysmy smiejac sie miedzy soba ale potem doloczyla do nas Mallory. Po 2 godzinach lodu wyladowalismy w Madrycie.
- W powietrzu jestem stewardessa a na ladzie przewodniczka - powiedziala z usmiechem Mallory. Po wyjsciu z samolotu skierowalysmy sie w strone parkingu gdzie czekal na nas pan Philip, ktory stal za ogromna limuzyna. Wszystkie bardzo sie zdziwylysmy, ale wytlumaczyl ze to nie on zalatwial tylko jego szefostwo. Wsiadlysmy i pojechalysmy w strone hotelu. Mallory powiedziala ze nas zamelduje a pan Philip nas wzial do pokojow. Ja dostalam wielki i cudowny pokoj z scianami w kolorze ametystowym. Na srodku ogromnej sciany stalo ogromnie lozko z baldahimem i wieloma poduszkami. Za drzwiami znajdowala sie cudowna lazienka a obok stala piekna toaletka. Po odswiezeniu sie i poczatkowym rozpakowaniu postanowilysmy isc na plaze ktora znajdowala sie bardzo blisko.
- Piekna plaza, prawie taka sam jak te w Francjii na Lazurowym Wybrzezu - skomentowala Nelly przyzwyczajona do luksusu i francuskich plaz.
- Tobie zawsze bedzie cos nie podobac Nel - zasmialam sie
- Nie prawda, po prostu... wyrazam swoje zdanie.
- Niech ci bedzie.
- Dobra, skonczcie i rozluzmy sie gdzies- powiedziala Irina i pobiegla do miejsca w ktorym mialysmy sie rozlozyc. Wzruszylam ramionami i pobieglam za nia. Po chwili wszystkie lezalysmy plackiem na recznikach. Po godzinie mialam troche dosc i oznajmilam ze ide zobaczyc jak jest woda. Idac rozgladalam sie i nie zauwazajac jakiegos chlopaka wpadlam na niego.
- Bardzo przepraszam - wyjakalam po czym sie zarumienilam.
- Alez nic sie nie stalo - usmiechnal sie nieznajomy, a moj rumieniec jeszcze bardziej sie poglebil gdy zobaczylam jaki ten meszczyzna jest przystojny. Mial krotkie ciemne wlosy, muskularny tors, caly byl opalony. Gdy ujrzalam jego oczy zmiekly mi kolana. Jego oczy byly w kolorze szafirowym.
- Nazywam sie Adil. Adil Renne's.
- A ja Victoria Shell. Ale mozesz mi mowic Tori albo Vicki - odparlam niesmialo.
- Piekne imie rownie piekne jak jego wlascicielka.
- Dziekuje. Twoje imie i nazwisko przypomina mi kogos... Ale nie moge przypomniec sobie kogo.
- To nie wazne - usmiechnal sie i spojrzal mi w oczy - Masz niesamowity kolor oczu. Platynowy.
CDN.

"Klatwa" cz.1

        - Ach, nie chce przesiedziec calych wakacjii w domu przed laptopem z slodyczami w rece. Musze znalezc jakies pozyteczne zajecie - powiedzialam babci.
- Alez Vicki, zwariowalas przeciez sa wakacje, a wakacje sa po to aby odpoczywac - rozczulala sie babcia.
- Moze i masz racje - wzruszylam ramionami i rzucilam sie na fotel. Zaczelam czytac ksiazke ktora dostalam na urodziny od moich przyjaciolek: Sophie, Iriny oraz Nelly. Tak pochlonela mnie lektura ze nie zauwazylam znikniecia babci, ktora znikla za drzwiami po czym pojawila sie z czyms za plecami.
- Vicki, postanowilam ze nie powinnas siedziec i meczyc sie w wakacje w domu wiec porozmawialam z Sophie, Nelly i Irina i razem mamy dla Ciebie prezent - oznajmila. - Dziewczynki podejdcie tutaj - poprosila babcia, a z drzwi wyszly moje przyjaciolki.
- Tori, kochana moja twoja babcia wymyslila zebysmy gdzies pojechaly...- krzyknela radosnie Nelly.
- I postanowilysmy spelnic twoje marzenia - dodala Irina
- Powiecie w koncu o co chodzi? - spytalam lekko zniecierpliwiona.
- Jedziemy do Hiszpanii!! Ot co - Wykrzyknela Sophie. - I to wszystkie razem!!!
- Och, to cudownie - ucieszylam sie. - Ale co bedzie z moja babcia?
- O mnie sie nie martw - usmiechnela sie do mnie babcia. - Jade na Hawaje do ciotki Lidki
- No dobrze, kiedy jedziemy? - Spytalam.
- Za dwa dni - zasmiala sie Irina. Po tej informacjii, bojac sie ze nie zdaze sie spakowac, pobieglam do pokoju i zaczelam sie pakowac. Poniewaz brakowalo mi kilku rzeczy poszlam na szybkie zakupy i kupilam wszystkie brakujace przedmioty. Kolejny dzien minal na dalszym pakowaniu. Wieczorem poszlam do salonu pobyc z babcia.
- Kochanie jest pozno, a ty masz jutro wczesnie wstac. Ja tez sie juz klade - powiedziala babcia.
- Wiesz ze bede tesknic? - zapytalam
- Oczywiscie.
- To dobrze - usmiechnelam sie i poszlam do swojej lazienki aby sie umyc i przebrac. Odswiezona polozylam sie do lozka i zasnelam. Nazajutrz wstalam wczesnie rano, ogarnelam sie i poszlam z walizka na dol. Zrobilam sobie sniadanie, pozegnalam sie z babcia i pobieglam do samochodu mamy Sophie, ktora juz na mnie czekala przed domem. Gdy dotarlysmy na lotnisko dziewczyny mialy dla mnie kolejna niespodzianke:
- Pan Philip powiedzial ze polecimy prywatnym i odnowionym samolotem, ostatniej rodziny krolewskiej Hiszpanii. Pani pierwsza krolowo Arletto - zazartowala Nelly i sklonila sie nisko.
- Chodzmy moja droga zono - zawtorowala Sophie, ktora udawala krola Rajmunda. - A za nami Nelly w roli ksiecia Nadisha oraz Irina jako ksiaze Adil.
- Droga matko, wejdz pierwsza! - zasmiala sie Irina. Gdy wszystkie weszlysmy do maszyny ukazal nam sie pan Philip wraz z jakas dziewczyna.
- Drogie Pane, o to Mallory wasza stewardessa - odezwal sie starszy pan.
                    CDN.

Moja Pisanina + Wstep do opowiadania "Klatwa"

 Hej Owocki! Znacie mnie z bloga o moich przemysleniach :D
(http://tajemniczeprzemyslenia.blogspot.com/)
Na tym Blogu bede pisac opowiadania i moje wymyslone historie :*
Bede rowniez pomagac wam w wypracowaniach z J. Polskiego xD
Ten post to rowniez opis nowej histori, nowego opowiadania :)
"Klatwa"- Historia Victorii, mlodej Amerykanki ktora pojechala do Hiszpanii na zwiedzanie zamku starozytnej rodziny Renne's skladajacej sie z Krolowej Alretty, Krola Rajmunda i dwoch ksiazat: Adila oraz Nadisha. Victoria spedzajac czas na plazy poznala Adila. To imie cos jej mowilo ale nie wiedziala co. Pod czas zwiedzania prywatnego palacu stanelam na oltarzu, i kiedy na nim stanela...